look Czy to była sesja ślubna czy sesja narzeczeńska? Tak pewnie możecie pomyśleć patrząc na pierwsze zdjęcia poniżej, ale kto powiedział, że sesja poślubna musi być koniecznie w ślubnych ubraniach? Może, ale wcale nie musi! Albo możemy zrobić kilka pamiątkowych zdjęć w ślubnej sukience, a resztę już w innej, wygodniejszej, Twojej ulubionej. A już szczególnie panowie - cały dzień w sztywnym garniturze, to zdecydowanie nie jest wygodne do biegania po mieście czy chodzenia po lesie. dlatego zawsze namawiamy, albo na nieco luźniejsza wersję ślubnego outfitu, albo na rozważenie innej opcji, pół eleganckiej, pół swobodnej. Totalnie najważniejsze jest żebyście czuli się wygodnie, naturalnie i byli gotowi na długie spacery ;)
Patrycja i Tomek zaprosili nas do swojego ulubionego miejsca, gdzie od lat jeżdżą na rowerowe wypady i które my również pokochaliśmy za te przepiękne trasy, rowerowe kawiarnie, urokliwe stare uliczki i typową włoską architekturę i klimat. bo Finale Ligure to nie tylko kultowa włoska miejscówka cyklistów, ale też cudowne, malowniczo położone miasteczko, piękna plaża, górskie zbocza z super widokami, a blisko wokół wiele miejsc gdzie można szybko dojechać po więcej przygód. Cała Liguria jest, wydaje się nam, nie aż tak popularna jak inne włoskie rejony, a nie ustępuje im zjawiskowością. Riwiera Włoska, czyli wybrzeże Morza Liguryjskiego, będące przedłużeniem francuskiego Lazurowego Wybrzeża jest idealnym tłem na sesje przy zachodzie słońca.
Otoczona z jednej strony morzem, a z drugiej górami Genua, stolica Ligurii, to już w ogóle nieodkryta perła. Miasto, o którym nie za dużo słyszeliśmy wcześniej i było dla nas wielką pozytywną niespodzianką. Starówka Genui, będąca jedną z największych nienaruszonych zabytkowych obszarów miejskich w całej Europie, jest niczym tajemniczy labirynt, w którym polecamy się zgubić i niespiesznie odkrywać coraz to nowe uliczki i miejskie zakamarki. Z Geniu wywodzi się Pesto Genovese i naprawdę smakuje tutaj najlepiej. Jada się tutaj też Foccacie z serem i ojejku, jakie to jest dobre! Będąc na sesji z nam, możecie być pewni, że głodni nie wyjdziecie :)
A może chcielibyście pamiatkowo powtórzyć sesję ślubną, zamieniając ją rok później w sesję ciążową? Na ten pomysł, nie trzeba nas było namawiać. Z Patrycją i Tomkiem spotkaliśmy się znów w Finale Ligure, pojechaliśmy w kilka miejsc nowych, ale i też na ich ulubioną plażę, odtworzyć jedno ze zdjęć ślubnych na tle plażowych budek. W tym roku, znów jesteśmy tam umówieni, już z ich najmłodszym członkiem rodziny. How cool is that!
Jeśli sami rozważacie sesję we Włoszech, zerknij też do naszego wpisu jak zorganizować sesję za granicą i jakie mamy pomysły i porady na taką zagraniczną sesję.
sesja a granicą • finale ligure • sesja we włoszech •
podoba się? daj nam o tym znać :)