Magenta. Czerwony z niebieskim. Przeciwieństwa łączące się w piękną całość. Pierwszego dnia, jaki spędziliśmy w Lamezia Terme w południowych Włoszech, zobaczyłam też napis na starych drzwiach garażu, a po południu tego samego dnia, panią we fioletowym płaszczu i plakat z kurczakiem w tym samym odcieniu, też obok niej. Moje kolorowe podróże zawsze zaczynają się od pierwszego wrażenia. Nie są planowane. Jeśli się dobrze obserwuje, miejsce samo po prostu daje jakiś znak. Nasze pierwsze miasteczko, Lamezia Terme, kojarzyć będzie nam się z wieczornym spacerem wąskimi uliczkami, zbieraniem pomarańczy prosto z drzewa, wietrznymi plażami bez turystów i świetnym aperol spritz w lokalnym barze, obok naszego airbnb. Zwiedzanie miejsc jak te, poza wysokim sezonem, jest najlepszym pomysłem, aby poznać ich prawdziwą unikatowość. Nasze kolejne przystanki, Tropea i Scilla, także to potwierdziły. Te niesamowite, malownicze miasteczka położone na klifach przypominają bardziej popularne miejsca jak Positano, Amalfi, czy nawet Cinque Terre, ale są ciche, spokojne, z prawdziwą włoską atmosferą, nie zniszczone przez plastykowe stragany dola turystów i kopie torebek Gucci.
Następnie, udaliśmy się do Reggio di Calabria, największego miasta w rejonie i wsiedliśmy na łódź na Sycylię. Mimo, że mieliśmy inne plany na dalszą podróż, spontanicznie zdecydowaliśmy się popłynąć na wyspę, po tym jak tylko zobaczyliśmy ją z brzegu. Znaleźliśmy urocze miejsce w Giardini Naxos, pokój z balkonem i widokiem na morze, na pierwszym piętrze, nad piekarnią, gdzie jadaliśmy śniadania. Codziennie, nasz gospodarz budził nas zapachem świeżo zaparzonej kawy i dopiero co upieczonych rogalików. To zdecydowanie były najlepsze, proste śniadania jakie jedliśmy kiedykolwiek. Odwiedzając Katanię, poszliśmy na targ rybny, jeden z najlepszych jakie widzieliśmy. Zawsze szukamy lokalnych targów i bazarków gdziekolwiek jesteśmy, aby nie tylko kupić świeże, pyszne produkty, ale przede wszystkim pogawędzić z mieszkańcami i poczuć prawdziwy klimat tych miejsc. Sycylia jest na pewno wyspą, na którą chcemy pojechać jeszcze nie raz i zostać na dłużej.
Dariusz CzepielAle macie spostrzegawcze oko żeby wyłapać takie kadry. Wspaniały kolor. Podoba mi się ten streetowy styl. Od razu zapragnąłem wyruszyć w jakąś daleką podróż.
MateuszŚwietne zdjęcia i wymagające ćwiczenie dla oka. I te magentowe kalafiory :)
Dawid Zieliński Fotograf ŚlubnyZnów kapitalnie - szkoda, że tak mało, bo oglądałem z otwartą gębą :D Piękne!
DarekPodobają mi się te zdjęcia. Naprawdę. Jest w tych prostych, zwyczajnych ujęciach coś niezwykłego. Przykuwającego. Fajne.
podoba się? daj nam o tym znać :)