Gosia, Michał i Leoś to jedni z naszych ulubionych ludzi. Zawsze kiedy jesteśmy w Trójmieście Gosia, która sama jest super fotografką dziecięcą, umawia się z nami na sesję własnej rodzinki, bo bardzo liczą się dla niej fotograficzne pamiątki. I za każdym razem przy okazji takiej sesji wybieramy się w super ciekawe miejsca na spacer i dobre jedzenie. Tak, zdecydowanie takie sesje lubimy najbardziej. Na luzie, z dużą dawką interesujących historii, które potem można wspominać jako fajnie spędzony dzień z przygodami.
Tym razem wybraliśmy się na spacer po gdańskiej Stoczni Cesarskiej, położonej u brzegu Martwej Wisły, nieopodal Starego Miasta. W przeszłości teren ten, jako typowo przemysłowy, był oddzielony murem od miasta i dostępu do niego. Ale od kilku lat, dzięki rewitalizacji i pomysłom na świetne wykorzystanie tej przestrzeni Stocznia otworzyła się na Gdańsk. To miejsce z cudownym potencjałem i historią zaczyna być idealną lokalizacją do spotkać, wycieczek, biur, imprez, koncertów, znów zaczyna tętnić życiem. Kusi bogatą ofertą kulturalną i kulinarną, przyjazną ale industrialną przestrzenią, nowoczesnymi rozwiązaniami zharmonizowanymi z jej niezwykła historią i dziedzictwem. Uważamy, że takie inicjatywy, reaktywujące budynki z historią, wykorzystujące ich potencjał i wpisanie na nowo do przestrzeni miejskiej są najlepszym rozwiązaniem. Odpowiadają potrzebom, które stawią przed nami ekologia ale i strategiczne planowanie rozwoju miasta. Mają w sobie absolutny urok i niepowtarzalną atmosferę, idealny miks tradycji z alternatywą i nowoczesnością.
Z Gosią, Michałem i Leosiem przespacerowaliśmy po przygotowanym szlaku stoczni, wytyczonym i opisanym, z przystankami opowiadającymi jej bogatą historię. Weszliśmy na zabytkowy Żuraw M3 z punktem widokowym, skąd na wysokości ponad 30 metrów można podziwiać Gdańsk z nowej perspektywy. Posiedzieliśmy na ulicy Elektryków, w super zaaranżowanej przestrzeni gastronomicznej z pysznym jedzeniem, food truckami, leżakami i przede wszystkim dobrymi lodami. A na koniec poszliśmy pod Świetnie wkomponowujące się w ten industrialny klimat Muzeum II Wojny Światowej. To był cudowny, inspirujący spacer, a zdjęcia przy tej okazji robiły się zupełnie same, tak jak lubimy, w międzyczasie, bez spiny i zbędnego ustawiania.
sesja rodzinna • gdańsk • trójmiasto • fotograf gdańsk •
Dawid Zieliński Fotograf ŚlubnyKapitalna sesja. Luźna, prawdziwa i szczera. Tu widać RODZINĘ! Jestem pod wrażeniem :)
Joanna JaskólskaSuper fajny klimat, muszę się kiedś wybrać do Gdańska!
podoba się? daj nam o tym znać :)